jesteśmy

.
.
. . . .jesteśmy gośćmi
. . . .na własnym weselu
. . . .powiedział ktoś mi
. . . .spojrzałem jak wielu
. . . .potrzeba gardeł
. . . .by gardło zacisnąć
. . . .potrzeba oczu
. . . .by fleszem rozbłysnąć
.
.
. . . .dwie lampki szampana
. . . .związane tasiemką
. . . .z jednej się upiło a obu się pękło
.
.
. . . .jesteśmy gośćmi
. . . .od samych urodzin
. . . .łóżeczko mościsz
. . . .z łóżeczka wychodzi
. . . .szczebelki cackiem
. . . .parkany patykiem
. . . .zdrętwiała ręka
. . . .budzi przed budzikiem
.
.
. . . .wełniany sznureczek
. . . .z parą rękawiczek
. . . .jedna się urwała a druga wciąż gryzie
.
.
. . . .czy będziesz gościem
. . . .na moim pogrzebie
. . . .czy razem na drogę
. . . .spojrzymy przez siebie
. . . .jak wielu ludzi
. . . .garść ziemi rzuciło
. . . .jak wielu ludzi
. . . .kwiaty zostawiło
.
.
. . . .dwa końce ścieżyny
. . . .w jednej mgle niknące
. . . .chwilę postoimy bo skąd świeci słońce
.
..
..
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Juliusz Wnorowski
.
..

2 komentarze:

  1. Ten - chyba najmocniejszy z Twoich październikowych kupletów: trochę barw, trochę nieoznaczonej mglistóści, refleksyjne, jesienne zakończenie...
    :-)
    (Czy ja go znam skądinąd???)

    Pozdrawiam.
    ije

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję w imieniu październikowych tekstów. Przekażę im pochwałę, ale nie powiem, który na nią zasłużył. Jakieś smutne są. Po co mają być jeszcze zazdrosne.
    :-)

    (Tak.)

    Pozdrawiam,
    jul

    OdpowiedzUsuń