Gdy ciemności ...

iluminatorom


Gdy ciemności wiatr szamocze
aż się kurzy śnieg ze strzech
jak przez ciemne sny prorocze
maszeruje mędrców trzech

więc tak idą przez mrok wredny
a że trzech ich tylko jest
aby sytym miny zrzedły
to z imienia im oddajmy cześć

ten pierwszy zagubiony
ten drugi oszukany
a ten trzeci biedny


Choć ciemności wiatr szamocze
to nie porwie choćby chciał
smużki światła co na drodze
ktoś przed nimi dawno słał

idą dalej przez rok wredny
niechaj ich prowadzi blask
bodaj sytym miny zrzedły
wymienimy ich tu jeszcze raz

ten pierwszy zagubiony
ten drugi oszukany
a ten trzeci biedny


Tak ciemności wiatr szamocze
ledwie że nie wyrwie wrót
uchylonych nie w gospodzie
lecz w stajence bieda-cud

może sytym miny zrzedły
lecz to nie jest już nasz ból
bo kto z nami tutaj wszedłby
przed imieniem mógłby sobie dodać słówko król

król pierwszy odnaleziony
król drugi nagrodzony
trzeci król majętny

Westchnienie

chmury w sobie pociemniały
i dziewczyny się ubrały
po sezonie
upał skrył się do piekarni
weź kobieto się ogarnij
to już koniec

nikt deptaka nie przemierza
w krótkich portkach prócz harcerza
po sezonie
już ogrodów nikt nie piele
drzewom ciąży stara zieleń
to już koniec


czasem quadem warknie głusza
lecz nikogo to nie rusza
po sezonie
wylać olej z frytkownicy
bo się strują domownicy
to już koniec

pada jabłko niedaleko
mgła unosi się nad rzeką
po sezonie
dłuższą nocą kołdra krótsza
ma być cieplej od pojutrza
to już koniec


lecą marzeń perseidy
może udać się do Nidy
po sezonie
kotu się przejadła ryba
nic tu na mnie już nie dyba
to już koniec

łabędź przestał biec po tafli
nikt nie robi fotografii
po sezonie
wpis na stacji tutaj byłem
się pokrywa rdzawym pyłem
to już koniec

Agniechy!

dla orła jest reszka
dla zdrowia przebieżka
a dla mnie gdzie jest Agnieszka?
dla chatek są strzeszki
dla dziatek są śnieżki
a dla mnie nie ma Agnieszki?

nad morzem łka śmieszka
na Rysy gna ścieżka
gdzie dla mnie gdzie jest Agnieszka?
do piwa orzeszki
do księdza to grzeszki
jak grzeszyć mam bez Agnieszki?!

ni statystyki ani mistyki albo cielesne uciechy
żadne liryki żadna muzyki – nie kręcą jak kręcą Agniechy!

samuraj brał gejszkę
a Mieszko miał Czeszkę
ja wreszcie chcę mieć Agnieszkę
zamknięte obwieszcza
złowieszcza wywieszka
a miałaś tu być, Agnieszka!

ktoś zły nie omieszkał
i brak ci już mieszka
gdzie się podziałaś, Agnieszka?
jak nic rzezimieszki
w domowe pieleszki
spętali wszystkie Agnieszki

ni statystyki ani mistyki albo cielesne uciechy
żadne liryki żadne muzyki – nie kręcą jak kręcą Agniechy!

złośliwe uśmieszki
na świecie zamieszki
na pewno z braku Agnieszki
wbrew czarta koleżkom
do piekła zejść pieszkom
przychylić nieba Agnieszkom

przy wozie koń wierzgnął
chłop z babą ma ciężko
też chciałbym tak mieć z Agnieszką
aksamit ma meszek
ocean ma brzeżek
choć uszczknąć jednej z Agnieszek

ni statystyki ani mistyki albo cielesne uciechy
żadne liryki żadne muzyki – nie kręcą jak kręcą Agniechy!

Deszcz Zakochanych


Starsi Panowie
zainspirowani i rozmarzeni
przez zabarowaną szybę
komentują Deszcz Zakochanych:



na mglistej
na dżdżystej
i nawet na niagary
na majowej
na czerwcowej
zwiedzają bary
szukając pary

kropla na szybie
na kroplę dybie
wolno się sączą
a gdy się złączą
siuuuuuu
i już ich nie ma
cały poemat
lecz w mikroskali
się zatrzymali
i zamieszkali

na chwilowiu
na ajlowju
lub nawet mokotowie
na kociej łapy
na raty graty
aż coś ktoś powie
zamąci w głowie

kropla na szybie
na kroplę dybie
słodko się sączy
mimo obrączki
siuuuu
i już ich nie ma
cały poemat

lub w mikroskali
się zatrzymali
i zamieszkali

jak jedność z dwojga
jak jedność z dwojga



A:
Dlaczego nie z trojga?
Czworga, pięciorga, orga-, organizacji
to tylko kwestia...

B:
Czy nie przesadza pan aby? Kiepsko to widzę.

A:
Bo patrzy pan przez ścianę... deszczu.

B:
No tak, rzeczywiście. 




 napisane z racji inspiracji