Cza-cza

. . .
. . .. . .. . .. . .To będzie cza-cza.
. . .. . .. . .. . .Cza-cza, przy której się rozpacza.
. . .
To w tę... to we w tę wiatr majta lampionem
i gość zawiany nie zgadza się z pionem.
A jeszcze walczy, coś jeszcze znaczy!
Jak cień się rzuca po ścianach rozpaczy.
. . .
. . .. . .. . .. . .Bo to jest cza-cza.
. . .. . .. . .. . .Cza-cza, przy której się rozpacza.
. . .. . .. . .. . .Pieśń muczo maczo podrywaczo!
. . .. . .. . .. . .Ludzkie pojęcie to przekracza.
. . .. . .. . .. . .Do dziś wzdychają oraz płaczą...
. . .. . .. . .. . .Jak kiedyś wkraczał,
. . .. . .. . .. . .to razem z nim
. . .. . .. . .. . .wchodził ten jego cza-cza-czar,
. . .. . .. . .. . .czy cza-cza-czart,
. . .. . .. . .. . .czy czart wie co.
. . .
. . .. . .. . .. . .Bo to jest cza-cza,
. . .. . .. . .. . .Cza-cza! Przy której się rozpacza.
. . .
. . .. . .. . .To w tę, to w tamtą wzrok tak mu się wbijał.
. . .. . .. . .I uczuć wątek rozwijał... nawijał.
. . .. . .. . .Ostrzegał każdą (żadnej nie spłoszył)
. . .. . .. . .- już trzepotały na żyłce rozkoszy.
. . .
. . .. . .. . .. . .Bo to jest cza-cza.
. . .. . .. . . . ..Cza-cza, co żadnej nie przebacza.
. . .. . .. . . . ..- pieśń muczo maczo podrywaczo.
. . .. . .. . .. . .A ten z telewizora macho
. . .. . .. . .. . .- to niech kobiety mu wybaczą.
. . .. . .. . .. . .To nasz wyznaczał,
. . .. . .. . .. . .kiedy ma paniom
. . .. . .. . .. . .w piersiach braknąć tchu.
. . .. . .. . .. . .Miał jakiś taki cza-cza-czar,
. . .. . .. . .. . .czy cza-cza-czad,
. . .. . .. . .. . .czy czart wie... Cóś!
. . .
. . .. . .. . .. . .I to jest cza-cza,
. . .. . .. . .. . .Cza-cza! Przy której się rozpacza.
. . .
. . .. . .. . .Bo wtem... przez tamtą grunt znikł mu pod butem,
. . .. . .. . .gdy się spotkali w czaczaczarną sekundę.
. . .. . .. . .Jak rytm radosny puls tak mu zamilkł
. . .. . .. . .- już sunął w mroku miłości Titanic.
. . .
. . .. . .. . .. . .To była czacza!!!
. . .. . .. . .. . .Bo ona była tu na wcza-cza-czasach,
. . .. . .. . .. . .więc wartko płynął cza-cza-czas!
. . .. . .. . .. . .A on był jeszcze podrywaczo!
. . .. . .. . .. . .A teraz... Niech kobiety płaczą:
. . .. . .. . .. . .On już nie muczo,
. . .. . .. . .. . .tym bardziej maczo,
. . .. . .. . . . ..bo gdy odeszła,
. . .. . .. . .. . .to razem z nią
. . .. . .. . .. . .odszedł ten jego cza-cza-czar
. . .. . .. . .. . .i cza-cza-czart,
. . .. . .. . .. . .i czart wie co!
. . .
To w tę... to we w tę człek snuje zakręty,
się mota, zwodzi, aż grzęźnie w sieć puenty:
Od nas odchodzi wraz z kobietami
to tylko, czego nie mieliśmy sami.
. . .
(To coś, to coś - coś, o czym się jąkamy.)
. . .
. . .. . .. . .. . .Zostaje cza-cza-
. . .. . .. . .. . .czart wie co.
. . .
. . .
. . .. . .. . .. . .. . .. . .. . .. . .. . .. . .Juliusz Wnorowski
. . .

Pies na kobiety

.
.
Pies na kobiety,
pies na kobiety
liczne zalety ma;
najzalotniejsza
dla mnie niniejsza -
właśnie takiego posiadam psa!
.
. . .Pies na baby, pies na baby
. . .wietrzy wiosnę o raniuńciu
. . .i mnie wietrzy w taki ziąb,
. . .ciągnąc w brzozy, dęby, graby...
. . .Nie na żaby, lecz na baby
. . .pies już ostrzy ząb.
.
. . .. . .Jakby nigdy, nigdy nic
. . .. . .elegancka owczareczka
. . .. . .szłaby, szłaby, szłaby, szłaby
. . .. . .dalej, jakby nigdy nic...
. . .. . .Ale rusza wilk na baby,
. . .. . .nawiązując w supełeczka
. . .. . .między nami
. . .. . .tę zwierzęco-uczuciową smycz!
.
. . .. . ./Przepraszam./
.
Pies na kobiety,
pies na kobiety
liczne zalety ma,
a z wad największa
dla mnie niniejsza -
że ja niestety mam tego psa.
.
. . .Pies na baby, pies na baby
. . .w środek zimy o północku
. . .rwie się spod pierzynki snów
. . .ciągnąc w grozy, gęby, draby ...
. . .gdzie po zmroku dzicy z bloku
. . .łowcy głów i stów!
.
. . .. . .Hej pomocy! Nic a nic!
. . .. . .Niechby skierka ratlereńka,
. . .. . .Niechby szłaby, szłaby, szłaby.
. . .. . .Ale żadnej, nic a nic!
. . .. . .No to rusza pies na baby
. . .. . .Nawiązuje i zadzierzga
. . .. . .z bullterierem
. . .. . .uczuć błyskiem ćwiekowaną smycz!
.
. . .. . ./Przepraszam... Panie!
. . .. . .Niech pan nie gra,
. . .. . .lecz wystuka do allegra
. . .. . .ogłoszenie:
. . .. . .. . .Psa na baby
. . .. . .. . .- presto! -
. . .. . .. . .niniejszego...
. . .. . .. . .że zamienię
. . .. . .. . .na mniejszego.
. . .. . .. . .Może być kot...
. . .. . .. . .byle słaby.
. . .. . .. . .I że to warto,
. . .. . .. . .bo szanowna żoniunia się ucieszy...
. . .. . .. . .moja./
.
Kot na kobiety,
kot na kobiety
liczne zalety ma,
a najważniejsza
dla mnie niniejsza -
nie przypomina najczęściej psa.
.
. . .Kot na baby, kot na baby
. . .nie-wyrywny i nie-łowny.
. . .Niechaj lubi ciepły piec,
. . .w którym płoną brzozy, graby...
. . .Byle mysz go nie da rady
. . .z tego pieca zwlec.
.
. . .. . .Jakby nigdy, nigdy nic
. . .. . .jakaś cicha pekineczka
. . .. . .szłaby, szłaby, szłaby, szłaby
. . .. . .dalej jakby nigdy nic...
. . .. . .Lecz ruszyła sucz na kota,
. . .. . .zakotłuje i zamota
. . .. . .między nami
. . .. . .znów zwierzęcej namiętności smycz!
.
. . .. . ./Poszedł!/
.


. . .. . .. . .. . .. . .. . .. . .. . .. . Juliusz Wnorowski
. . .

Blues blokers

.
.
.
zza bloku luka noc
noc z okiem Armstronga
niebieską mgiełką rzęzi monopolu neon
w jej pustym oknie wieczór
się jeszcze przeciąga
a Luis łapie oddech - raczej też go wzięło:
. . . . .
.
. . . . . ref.
. . . . . nowe gwiazdozbiory
. . . . . ułóż dla niej z gwiazd
. . . . . wypas ful Love Story
. . . . . i łanderful świat
. . . . . będzie nówka sztuka
. . . . . nius i esemes
. . . . . chcesz?
. . . . .
. . . . .
pod jej balkonem on
on z ławką bez cienia
bo w ławce desek zero po ostatnim meczu
pod jej balkonem kolo
chce CV odmieniać
a Luis się uśmiecha – na white power śmieciu!
. . . . .
.. . . . .
. . . . . ref.
.
.
.
latarnia lampi się
się lampi na czarno
kroili kogoś tutaj to oślepnąć umie
po ciemku chodzą słuchy
za laską brzuchatą
a Luis żulem chrypi - polski rap rozumie:
. . . . .
.
. . . . . ref.
.
.
. . . . .
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Juliusz Wnorowski
. . . . .

Mam dół

.
.
mam dół
więc proszę nie przeszkadzać
mam dół
też wolałbym mieć kaca
mam dół
w mozole się gramolę
jak wół
co orze chińskie pole
.
mam dół
więc wszystko jest pod górę
mam dół
mam dostać jeszcze burę?!
mam dół
to wszystko wisi mi tu
jak pół
lub cała tona kitu
.
mam dół
doradzać proszę potem
mam dół
czy mam obrzucić błotem?!
mam dół
nikomu nie poskąpię
by czuł
borowinową kąpiel
.
mam dół
kompleksy zaś górnicy
mam dół
i wschody do piwnicy
mam dół
z ciemności stopnie rzeźbię
by muł
wychlupał Ci ozięble:
.
Fajnie, że chciało Ci się wpaść. :-)
.
.
.
...............................Juliusz Wnorowski
.

Szlagierek smętarny

. . . .

Są spacery we dwoje,
są z miłości rozboje,
uczuciowe ekscesy.
Nawet listy miłosne
są namiętne na wiosnę
i wylewne są esemesy.

. . . . . A!
. . . . . Już nie ma piosenek
. . . . . dla grzecznych panienek
. . . . . i dla niegrzecznych wdów.
. . . . . Splatającej melodii,
. . . . . którą się modli,
. . . . . kiedy pięknych zabraknie nam słów.


Są skandale, są zdrady
i w kącikach porady,
do spowiedzi uczynki.
Bywa nawet chłop z chłopem.
I jak w całej Europie
są z importu są walentynki.
. . . . .
. . . . . A!
. . . . . Już nie ma piosenek
. . . . . dla grzecznych panienek
. . . . . i dla niegrzecznych wdów.
. . . . . Eterkowej melodii,
. . . . . która się skropli
. . . . . łezką, kiedy sam cuci cię chłód.


Są romance z kablówki,
są dziecinki z próbówki,
są pozycje książkowe,
w internecie czaciki,
gumki, skóry, baciki.
A szlagiery? Ach! Gdzie są nowe?


. . . . . A!
. . . . . Wiem! - nie ma piosenek,
. . . . . bo nie ma panienek
. . . . . ... grzecznych zaś pełno wdów.
. . . . . Zapętlony melodią
. . . . . żal na okrągło!
. . . . . że wstał...bym i powiesił się znów!

. . . . . . . . . . A! jednak
. . . . . . . . . . Jest choć jeden szlagierek,
. . . . . . . . . . kilka grzecznych panienek
. . . . . . . . . . i mnóstwo przyszłych wdów.
. . . . . . . . . . przytulanka melodia
. . . . . . . . . . zdejmie ze mnie złe odia,
. . . . . . . . . . gdy zazdrosny gość padnie choć zdrów!


Ma już wszystko nagrane:
płyt ma całe mieszkanie
i wino ma drogie.
Ma przy łóżku hifi-ka,
fotos, podpis Rubika!
Dużo więcej ma
pokazać potem.

. . . . . A-
. . . . . -le nie ma piosenek
. . . . . dla grzecznych panienek
. . . . . i dla niegrzecznych wdów.
. . . . . Talizmanu melodii...

. . . . . Niechaj się modli,
. . . . . bo wyrusza samotność na łów.
.
. .

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Juliusz Wnorowski.
. .