Nie myśl tyle

.
.
. . . . . Myślałem: się śmieje.
. . . . . I śmieje się... ze mnie.
. . . . . Myślałem, że płacze.
. . . . . Ze śmiechu - no raczej.
. . . . . Myślałem: diamencik.
. . . . . Przyjęła bez chęci.
. . . . . Myślałem - już pewien -
. . . . . co dalej... sam nie wiem.
.
.
chórek:.
. .Nie myśl tyle, nie myśl tyle, nie myśl byle jak.
. .Nie myśl długo, nie myśl długo, nie myśl głupio tak:
.
.
. . . . . Myślałem: dziś wieczór!
. . . . . Naiwnie jak dzieciuch.
. . . . . Myślałem: tej nocy.
. . . . . Wypadłem jak z procy.
. . . . . Myślałem: jedyna...
. . . . . A on był na rybach!
. . . . . Myślałem, że szlocha...
. . . . . A ona: wynocha!
.
.
chórek:
. .Nie myśl tyle, nie myśl tyle, nie myśl byle jak.
. .Nie myśl długo, nie myśl długo, nie myśl głupio tak:
.
.
. . . . . Myślałem: że nie chce.
. . . . . A ona, że prędzej
. . . . . Myślałem: przypadek.
. . . . . A ona - daj kwiatek!
. . . . . Myślałem: żartuje.
. . . . . A ona się truje.
. . . . . Myślałem, to przejdzie
. . . . . i myślę wciąż jeszcze.
.
.
chórek:
. .Nie myśl tyle, nie myśl tyle, nie myśl byle jak
. .pomyśl dobrze, pomyśl może, pomyśl mądrzej tak:

rzeczowo – głos menedżera zespołu:
... o pracy, o studiach, o podciągnięciu się
sportowym, towarzyskim i finansowym,
bo było, jest i będzie wciąż nachalnie aktualne, że:
są rzeczy, o których nawet filozofom się nie śniło,
gdyż sen spędzają im z powiek dwa zjawiska
- dziewczyny i miłość.
.
.
. . . . . Nie myślę, nie myślę,
. . . . . to znowu ją wyśnię.
. . . . . Myślałem o innej,
. . . . . i było mi dziwniej.
. . . . . Myślałem: zapomnę.
. . . . . To dzwoni: myśl o mnie!
. . . . . Impreza – odetchnę.
. . . . . A tutaj znów refren:
.
.
chórek:
. .Nie myśl tyle, nie myśl tyle, nie myśl byle jak.
. .Nie myśl długo, nie myśl długo, nie myśl głupio tak.
.
.

Sen troglodyty

.
.
. . . . . całe życie
. . . . . człek się stara
. . . . . być czymś więcej
. . . . . niż przynętą
. . . . . na komara

. . . . . w noc bezsenną
. . . . . myśl zawisa
. . . . . całe szczęście
. . . . . że nie nęci
. . . . . się tygrysa
.
.
. . chciałoby się być potrzebnym
. . dla tej jednej tylko jednym
. . tylko jednym dla tej jednej
. . w noce, dni i nawet w te dnie
. . chciałoby się być niezbędnym
. . by nam ktoś wybaczał błędy
. . chciałoby się być potrzebnym
. . dla tej jednej tylko jednym
.
.
. . . . . wyjdę ranem
. . . . . ze staraniem
. . . . . być czymś więcej
. . . . . niż dla cienia
. . . . . parawanem

. . . . . jest widokiem
. . . . . z gruntu przykrym
. . . . . gdy z gitarą . .
. . . . . cień mój płaszczy
. . . . . się przed nikim
.
.
. . chciałoby się być kimś ważnym
. . dla tej jednej a nie każdym
. . tylko jednym dla tej jednej
. . w noce, dni i nawet w te dnie
. . wciąż widzianym być najmilej
. . i witanym już na milę
. . chciałoby się być potrzebnym
. . dla tej jednej tylko jednym
.
.
. . . . . machnę ręką
. . . . . na komara
. . . . . coś większego
. . . . . upolować
. . . . . się postaram

. . . . . brzęczy stale
. . . . . myśl okrutna
. . . . . że ostatnio
. . . . . się widziało
. . . . . w śnie mamuta
.
.
. . mamut także był potrzebnym
. . dla tej jednej tylko ... z jednym
. . ciosem spotkał się maczugi
. . już nie będzie nawet drugim
. . chciałoby się być niezbędnym
. . by nam ktoś wybaczył błędy
. . i łowiecki pracoholizm
. . i maczugę co nie stroi

. . chciałoby się być potrzebnym
. . dla tej jednej tylko jednym
. . dla tej jednej tylko jednym
. . chciałoby się być niezbędnym
. . chciałoby się
.
..
..
.

Marsz - wprawka trzysylabowcem patetycznym

.
.
. . . raz był typ
. . . podczas styp
. . . robił bal
. . . nawet trup
. . . grzeczny mógł
. . . popaść w szał
.
.
. . . to był typ
. . . wzbudzał szyb
. . . drżenie śmiech
. . . nawet ksiądz
. . . tęgo rżąc
. . . tracił dech
.
.
. . . to był typ
. . . okiem łyp
. . . i był tam
. . . gdzie żal ciut
. . . dłużej gniótł
. . . którąś z dam
.
.
. . . to był typ
. . . głośny chryp
. . . wysyp był
. . . jasny znak
. . . kuplet tak
. . . kondukt wył
.
.
. . . to był typ
. . . był
.
.

Uwaga pomaga

.
.
. . . . . przywiało, przemogło,
. . . . . wstrząsnęło i pogło
. . . . . urwało, nadęło
. . . . . wybuchło, odjęło
. . . . . zdusiło, dopadło
. . . . . przebrzydło, odpadło
.
.
. . . uwaga! uwaga! uwaga pomaga!
. . . gdy ktoś niedomaga to właśnie domaga
. . . domaga jak magii domaga uwagi się twej
.
. . . uwaga! uwaga! uwaga pomaga!
. . . i nawet łamagi nabiorą odwagi
. . . z uwagi z uwagi nabiorą że hej!
.
. . . uwaga! uwaga! uwaga pomaga!
.
.
. . . . . zraniła, dopiekła
. . . . . dobiła, wywlekła
. . . . . ukłuła, zjątrzyła
. . . . . plasnęła, przybiła
. . . . . podcięła, zadarła
. . . . . przywarła, użarła
.
.
. . . uwaga! uwaga! uwaga pomaga
. . . jak trafnie – uwaga! - rzucona ciupaga
. . . i ten co domagał się już nie domaga - bo trup
.
. . . aczkolwiek uwaga uwaga aż wzdraga!
. . . niecelna jak w gagach na kształt bumeranga
. . . powraca - uwaga! - i w sagan hop łup!
.
. . . uwaga! uwaga! to blaga pomaga:
.
.
. . . . . darować, przymykać
. . . . . podpierać, podtykać
. . . . . potaknąć, przemilczać
. . . . . utulać, przeliczać
. . . . . nasładzać, dowierzać
. . . . . uśmierzać, wyszczerzać
.
.
. . . uwaga to plaga! uwaga! huragan
. . . gdy z wnętrza aż targa kłódeczkę na wargach
. . . aż niedomagasz a tak się domaga - coś zrób!
.
. . . uwaga uwaga uwaga na targach
. . . ty w najem weź stragan z reklamą na flagach:
. . . uwagi, ciupagi i lagi, bum bum bumerangi
. . . hurt-detal, wymiana i skup!
.
. . . uwaga, uwaga! - tak wołaj - pomaga!
.
..
.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .Juliusz Wnorowski
.
.

Palenie szkodzi

................... szczególnie gdy w twoim otoczeniu jest zima i tajemniczy ktoś
.
.
.
.
. . . . . . ach dymek jak on szkodzi
. . . . . . wciągnięty w piersi młodych głąb
. . . . . . ach dymek jak on szkodzi
. . . . . . a pani idzie w taki ziąb
.
.
. . .lecz z panią poszedłbym jak w dym
. . .obrócił w popiół chętnie bym
. . .suszonych liści parę szczypt
. . .za panią poszedłbym jak w dym
. . .tymczasem pani woli z nim
. . .choć to jest strasznie krótki typ
.
.
. . . . . . ach dymek jak on szkodzi
. . . . . . wciągnięty wprost do płuc
. . . . . . ach dymek jak on szkodzi
. . . . . . aż w piersi się zaczyna tłuc
.
.
. . .lecz z panią poszedłbym co tchu
. . .choć pani z wielką chęcią mu
. . .uchyla rąbka swoich ust
. . .z zazdrości muszę więc tam biec
. . .mnie będzie na sumieniu mieć
. . .ten dymek szkodzi dwojgu serc
.
.
. . . . . . ach dymek jak on szkodzi
. . . . . . niepalącemu mi
. . . . . . ach dymek jak on szkodzi
. . . . . . skryty się we mnie ogień tli
.
.
. . .lecz pani poszła z nim jak w dym
. . .choć to jest palacz cham i drań
. . .on by tam poszedł z każdą z pań
. . .a pani poszła właśnie z nim
. . .aż kłęby żalu dławią krtań
. . .że pani wszystko robi dlań!
.
.
. . . . . . ach dymek typek gadzi
. . . . . . o pani rzuć go rzuć
. . . . . . ach dymek jak on kadzi
. . . . . . lecz rzuć go pani rzuć
.
. . . . . . na zawsze do mnie wróć!
.
.