. . . .
Są spacery we dwoje,
są z miłości rozboje,
uczuciowe ekscesy.
Nawet listy miłosne
są namiętne na wiosnę
i wylewne są esemesy.
. . . . . A!
. . . . . Już nie ma piosenek
. . . . . dla grzecznych panienek
. . . . . i dla niegrzecznych wdów.
. . . . . Splatającej melodii,
. . . . . którą się modli,
. . . . . kiedy pięknych zabraknie nam słów.
Są skandale, są zdrady
i w kącikach porady,
do spowiedzi uczynki.
Bywa nawet chłop z chłopem.
I jak w całej Europie
są z importu są walentynki.
. . . . .
. . . . . A!
. . . . . Już nie ma piosenek
. . . . . dla grzecznych panienek
. . . . . i dla niegrzecznych wdów.
. . . . . Eterkowej melodii,
. . . . . która się skropli
. . . . . łezką, kiedy sam cuci cię chłód.
Są romance z kablówki,
są dziecinki z próbówki,
są pozycje książkowe,
w internecie czaciki,
gumki, skóry, baciki.
A szlagiery? Ach! Gdzie są nowe?
. . . . . A!
. . . . . Wiem! - nie ma piosenek,
. . . . . bo nie ma panienek
. . . . . ... grzecznych zaś pełno wdów.
. . . . . Zapętlony melodią
. . . . . żal na okrągło!
. . . . . że wstał...bym i powiesił się znów!
. . . . . . . . . . A! jednak
. . . . . . . . . . Jest choć jeden szlagierek,
. . . . . . . . . . kilka grzecznych panienek
. . . . . . . . . . i mnóstwo przyszłych wdów.
. . . . . . . . . . przytulanka melodia
. . . . . . . . . . zdejmie ze mnie złe odia,
. . . . . . . . . . gdy zazdrosny gość padnie choć zdrów!
Ma już wszystko nagrane:
płyt ma całe mieszkanie
i wino ma drogie.
Ma przy łóżku hifi-ka,
fotos, podpis Rubika!
Dużo więcej ma
pokazać potem.
. . . . . A-
. . . . . -le nie ma piosenek
. . . . . dla grzecznych panienek
. . . . . i dla niegrzecznych wdów.
. . . . . Talizmanu melodii...
. . . . . Niechaj się modli,
. . . . . bo wyrusza samotność na łów.
.
. .
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Juliusz Wnorowski.
. .
Wreszcie ktoś... Właściwie powinienem napisać Ktoś kto czuję formę. Czytając Twoje kuplety, przypomina mi sie Przybora i Kabaret Starszych Panów.
OdpowiedzUsuńJestem zachwycony tym co piszesz. Proszę - W I Ę C E J...
Panie Bogdanie,
OdpowiedzUsuńJest mi niezmiernie miło,
ale przyzwoitość zmusza:
Przy tekstach Przybory
moje są postawiane
z taką elegancją
i z takim sensem
i z takim pożytkiem
jak kropeczka musza.
Skoro już o interpunkcji mowa -
rozumiem, że niedobór przecinków wynika z oszczędności na tuszu?
I słusznie! Byłem na Pana blogu.
Naucz mnie Pan tak rysować! Najlepiej ołówkiem...
zaczarowanym.
:-)
Dziękuję Bogdanie za komentarz. Fajnie, że Ci się chciało... Tym bardziej, że mogłeś to odfajkować
przez ścianę.
A co? Pochwalę się, że mam kolegę, który, jak namaluje kobietę, to daj Boże! :-)
Pozdrawiam,
jul
I o to właśnie chodziło. Nawet Twoją odpowiedź na komentarz czytam z przyjemnością. Nawet taka z pozoru niewinna forma w Twoim wydaniu to dzieło sztuki.
OdpowiedzUsuńChoć przyznaję, wyczułem lekką przyganę za interpunkcję. No cóż właśnie dlatego nie zająłem sie pisaniem... Błędy popełniane w rysunkach są mniej widoczne.
Bogdanie,
OdpowiedzUsuńo interpunkcji to za mną nie pogadasz - nie znam się.
Ale jeśli miałbym doradzać w tej kwestii, to na Twoim miejscu, nie traciłbym ani przecineczka czasu, tylko wklejał na bloga te kilkaset rysunków i obrazów, których Ci jeszcze nie rozkradli.
Pozdrawiam,
jul