Pies na kobiety

.
.
Pies na kobiety,
pies na kobiety
liczne zalety ma;
najzalotniejsza
dla mnie niniejsza -
właśnie takiego posiadam psa!
.
. . .Pies na baby, pies na baby
. . .wietrzy wiosnę o raniuńciu
. . .i mnie wietrzy w taki ziąb,
. . .ciągnąc w brzozy, dęby, graby...
. . .Nie na żaby, lecz na baby
. . .pies już ostrzy ząb.
.
. . .. . .Jakby nigdy, nigdy nic
. . .. . .elegancka owczareczka
. . .. . .szłaby, szłaby, szłaby, szłaby
. . .. . .dalej, jakby nigdy nic...
. . .. . .Ale rusza wilk na baby,
. . .. . .nawiązując w supełeczka
. . .. . .między nami
. . .. . .tę zwierzęco-uczuciową smycz!
.
. . .. . ./Przepraszam./
.
Pies na kobiety,
pies na kobiety
liczne zalety ma,
a z wad największa
dla mnie niniejsza -
że ja niestety mam tego psa.
.
. . .Pies na baby, pies na baby
. . .w środek zimy o północku
. . .rwie się spod pierzynki snów
. . .ciągnąc w grozy, gęby, draby ...
. . .gdzie po zmroku dzicy z bloku
. . .łowcy głów i stów!
.
. . .. . .Hej pomocy! Nic a nic!
. . .. . .Niechby skierka ratlereńka,
. . .. . .Niechby szłaby, szłaby, szłaby.
. . .. . .Ale żadnej, nic a nic!
. . .. . .No to rusza pies na baby
. . .. . .Nawiązuje i zadzierzga
. . .. . .z bullterierem
. . .. . .uczuć błyskiem ćwiekowaną smycz!
.
. . .. . ./Przepraszam... Panie!
. . .. . .Niech pan nie gra,
. . .. . .lecz wystuka do allegra
. . .. . .ogłoszenie:
. . .. . .. . .Psa na baby
. . .. . .. . .- presto! -
. . .. . .. . .niniejszego...
. . .. . .. . .że zamienię
. . .. . .. . .na mniejszego.
. . .. . .. . .Może być kot...
. . .. . .. . .byle słaby.
. . .. . .. . .I że to warto,
. . .. . .. . .bo szanowna żoniunia się ucieszy...
. . .. . .. . .moja./
.
Kot na kobiety,
kot na kobiety
liczne zalety ma,
a najważniejsza
dla mnie niniejsza -
nie przypomina najczęściej psa.
.
. . .Kot na baby, kot na baby
. . .nie-wyrywny i nie-łowny.
. . .Niechaj lubi ciepły piec,
. . .w którym płoną brzozy, graby...
. . .Byle mysz go nie da rady
. . .z tego pieca zwlec.
.
. . .. . .Jakby nigdy, nigdy nic
. . .. . .jakaś cicha pekineczka
. . .. . .szłaby, szłaby, szłaby, szłaby
. . .. . .dalej jakby nigdy nic...
. . .. . .Lecz ruszyła sucz na kota,
. . .. . .zakotłuje i zamota
. . .. . .między nami
. . .. . .znów zwierzęcej namiętności smycz!
.
. . .. . ./Poszedł!/
.


. . .. . .. . .. . .. . .. . .. . .. . .. . Juliusz Wnorowski
. . .

2 komentarze:

  1. Taki filuterny:-)
    Powiedziałabym, że nawet taki... przebiegły ;-)

    ((:D))

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak,
    przekrojowo patrząc,
    ten bohater ma coś
    z Pan Filutka.
    Gdy idzie o przebiegłość
    to lepiej przemilczeć,
    że na dłuższą metę
    każda smycz za krótka ;-)

    Dzięki.
    Pozdrawiam,
    jul

    OdpowiedzUsuń