niewidka

. . . . . . . . . . . . . . . . dziewczyna z ciężkim sercem,
. . . . . . . . . . . . . . . . bo zakochana w chłopaku z kamienia

.
. . . . to przez aurę
. . . . tak się garbię
. . . . maleję dziczeję
. . . . to przez aurę
. . . . ciągle muszę
. . . . mieć nadzieję
.
.
. . że w istocie jestem widzialna
. . że lada chwila lada wiew
. . niewidki z daszkiem spadnie czapka
. . tuż przed pomnikiem pośród drzew
.
.
. . . . to przez pogodę
. . . . mam niewygodę
. . . . w depresję dygresję
. . . . to przez pogodę
. . . . tak popadam
. . . . i szeleszczę
.
.
. . że w istocie jestem widzialna
. . że lada chwila lada dmuch
. . uleci szalik kaptur czapka
. . i skamienieje jego trucht!
.
.
. . . . to przez klimacik
. . . . taki temacik
. . . . jak świstek czy gwizdek
. . . . przez ten klimacik
. . . . za mną leci
. . . . aż się dziwię
.
.
. . że doprawdy jestem widzialna
. . że lada chwila porwie sztorm
. . ten kaptur szalik z daszkiem czarczaf
. . lecz wolę aby sam to zdjął
.
.
. . bo w istocie jestem widzialna
. . że lada chwila wiosny szkwał
. . więc wcisnę niewidkę by nie spadła
. . . . i minę pomnik. . .
. . . . zanim zapomni
. . . . czemu stał
.
.
. . . . to od aury
. . . . tak się garbi
. . . . maleje dziczeje
. . . . to od aury
. . . . tylko musi
. . . . mieć nadzieję
.
.
. . że w istocie jestem widzialna
.
..
..
..
.. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Juliusz Wnorowski
. .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz